170

Siedzę, czekając z zapartym tchem, co wydaje się wiecznością, a ekstremalny niepokój przechodzi przez moje ciało. W końcu drzwi się otwierają i do mieszkania wchodzą głosy. Wydaje się, że są dwie lub trzy osoby, i nie mogę stwierdzić, czy wśród nich jest Jake. Czekam i nasłuchuję. Męski śmiech, któr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie