17

Jego telefon zaczyna dzwonić w kieszeni; wyciąga go, wzdycha i rzuca na kanapę, wyciszając go. Wzdycham na jego beznadziejność, moja złość się ulatnia, a chłodna fasada wraca na miejsce, gdy patrzę na jego przygnębioną twarz.

Czasami taki chłopięcy.

Beztrosko wyciąga ręce za głowę i zamyka oczy, a j...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie