172

Gryzę mocno w wargę i pcham z całych sił, używając rąk jako dźwigni na materacu, i jakoś oboje kończymy upadając do tyłu, jego ramiona obejmują moją talię, zabierając mnie ze sobą. Jesteśmy zbyt blisko krawędzi łóżka i spadamy z hukiem na podłogę, lądując razem dość dramatycznie, on na plecach, wcią...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie