197

Budzi mnie hałas w mieszkaniu i podskakuję ze strachu; uświadamiam sobie, że ciemność wokół mnie jest teraz bardziej miękką szarością, a wschód słońca jest już blisko.

To musi być Jake.

Wyskakuję z łóżka i biegnę do salonu, moje serce bije szaleńczo w gardle i zatrzymuje się, gdy nasze spojrzenia sp...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie