249

„Zaprowadź go do salonu. Zaraz tam będę.” Jake uśmiecha się, a Mathews odwraca się i wychodzi, zostawiając nas samych. Jake rusza do przodu, potem zatrzymuje się i spogląda przez ramię na walizkę na podłodze. Jego oczy zwężają się podejrzliwie, wiedząc, że podniosę ją i będę pakować dalej, jak tylko...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie