59

W końcu jestem w domu i stoję w moim mieszkaniu. Sarah jak zwykle nie ma, ale tym razem mnie to irytuje. Wszędzie porozrzucane są męskie rzeczy, a ten drażniący zapach wody kolońskiej Marcusa unosi się w powietrzu. Przez cały czas, kiedy mnie nie było, odezwała się tylko raz, krótko pytając o moją m...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie