Rozdział 127 Jestem tu, by cię zabić

Obserwowałam, jak Warren Mitchell nalewa bursztynowy płyn do trzech kryształowych kieliszków, jego ruchy były miarowe i precyzyjne. Wnętrze kabiny na czwartym piętrze jachtu było gustownie urządzone, z panelami z mahoniu i miękkim oświetleniem odbijającym się od rzeki Hudson przez okna. Łagodne koły...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie