Rozdział 195 Niewypowiedziane podziękowania

Biblioteka Princeton była wyjątkowo zatłoczona jak na czwartek po południu. Siedziałam przy stole w rogu, udając, że czytam, podczas gdy moja uwaga skupiła się na szczupłej, ciemnowłosej postaci pochylonej nad podręcznikami trzy stoły dalej.

Silas Murphy.

"Czy to Jade Morgan? W bibliotece?" Szept ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie