Rozdział 98 Nie mój mocny garnitur

Stałem obok Ethana w hotelowej windzie, obserwując, jak numery pięter rosną. Zamknięta przestrzeń potęgowała zapach jego perfum — subtelne nuty sandałowca, które sprawiały, że powietrze wydawało się cieńsze.

"Odnośnie zabezpieczeń Maxa," powiedział Ethan, przerywając ciszę. "Wolisz, żebym przeniósł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie