204. Nie mogę w to uwierzyć

W momencie, gdy drzwi do mojego starego pokoju w East Houghton Manor zamknęły się, a cisza mnie otoczyła, łzy, które myślałam, że nie potrafię płakać, zaczęły cicho spływać po mojej twarzy.

Moje nogi się ugięły, musiałam oprzeć się o toaletkę, wpatrując się w moje rozbite odbicie – lekko potargane...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie