Rozdział 124

Puls Ashtona przyspieszył, jego ciało płonęło z taką intensywnością, że miał ochotę zedrzeć z siebie koszulę, zerwać płaszcz i podpalić spodnie.

Źródło ciepła oplatało go teraz jak winorośl, ocierając się o niego jak kot oznaczający swoje terytorium.

Po tym, jak go pocałowała — długo, mocno, jakby o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie