Rozdział 154

Ręce rzuciły się na nas.

Yvaine i ja złapaliśmy pierwsze nadgarstki, zanim zdążyły nas dosięgnąć.

Jakiś telefon wypadł komuś z ręki i z hukiem uderzył o podłogę.

Druga linia ruszyła naprzód, gdy tylko pierwsza zadała cios.

Jakby ktoś przełączył przełącznik.

Pchały się, przepychając się nawzajem, żeb...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie