Rozdział 165

Gwendolyn już czekała przy drzwiach.

Jej głos rozległ się, zanim jeszcze zeszłam ostatni stopień. "Mirabelle! Wejdź, wejdź. Na dworze jest przeraźliwie zimno."

Technicznie rzecz biorąc, była moją teściową. Tak jakby.

Nie przepadałam za nią, ale jeszcze nie zrobiła niczego skandalicznego, więc nie za...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie