Rozdział 187

Nie mogłam przestać się uśmiechać. Czułam, że mój uśmiech jest za szeroki. "Powiem mu. Że chcę, żebyśmy byli oficjalnie razem. O moich... uczuciach."

Ona podskoczyła tak szybko, że stołek się przesunął. "W końcu to robisz! Dobrze. Powiedz mu, podaj ciasto, zaciągnij go do łóżka — bum. Idealna noc."

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie