Rozdział 209

Nawet tych kilku, którzy jeszcze próbowali mnie obrażać, zagłuszono krzykami.

Ashton rzucił telefon na łóżko i złapał mnie, zanim zdążyłam z niego zejść.

Jego ramiona zacisnęły się wokół mojej talii.

"Nie lubię patrzeć, jak obcy cię obrażają."

"Unikasz wywiadów od lat," powiedziałam, marszcząc brwi....

Zaloguj się i kontynuuj czytanie