Rozdział 35

Budynek stał jak pewny siebie, szklany monolit w samym sercu miasta, na najlepszej działce, z refleksyjną metalową fasadą, która odbijała światło słoneczne we wszystkie strony, jakby próbowała oślepić biednych.

Sześćdziesiąt osiem pięter pieniędzy.

Wznosił się ponad wszystko, jakby wiedział, że jest...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie