Rozdział 37

Myślałam o tym cały dzień i wciąż nie mogłam się zdecydować.

Małżeństwo nie było jak wybieranie smaku lodów.

Nie można było po prostu powiedzieć: "ups, nie ten" i cofnąć decyzji.

Gdyby Ashton był tylko Ashtonem, jakimś facetem z przyzwoitą pracą i w miarę przyzwoitym poczuciem humoru, może rzuciłaby...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie