Rozdział 374

Ashton stał tam, patrząc na mnie tym samym znajomym spojrzeniem, które wydawało się niemal boleśnie nostalgiczne.

Moje serce zadrżało lekko, bezradnie.

Kiedy w końcu znalazłam swój głos, zabrzmiał napięty, nerwowy, nie zdając sobie z tego sprawy. „Ty... co tu robisz?”

„Przyszedłem zobaczyć... dzieci...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie