Rozdział 62

Dopiero kiedy wyszłam z budynku, zdałam sobie sprawę, że może byłam trochę impulsywna.

Ale, kurde, jakie to było dobre uczucie.

Byłam w połowie drogi, gdy zadzwonił mój telefon.

"Pani Laurent," przywitał się Dominic.

Fizycznie się wzdrygnęłam.

Słyszeć to na głos było znacznie gorsze niż przeczytać w...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie