Rozdział 116

[Punkt widzenia SAMANTHY]

Byłam przerażona.

Całe moje ciało drżało ze strachu, ale udało mi się to ukryć przed Dominikiem. Nie bałam się wilkołaka, którego mój mąż właśnie pokonał, ale byłam zdenerwowana, że gdybym przybyła trochę później, już nigdy bym go nie zobaczyła żywego.

"Alfa Dominik!"

To by...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie