Rozdział 133

[Z PUNKTU WIDZENIA SAMANTHY]

Musiałam skulić się w kulkę, żeby się ogrzać.

To dzikie zimno mnie zwodziło. Co trzydzieści minut sługusy Olivii wchodziły do mojej izolowanej celi, żeby oblać mnie wodą, co jeszcze bardziej pogarszało sytuację.

Nie wiedziałam, jak długo będą to robić. Nie wiedziałam, ja...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie