Rozdział 67

[Z perspektywy Samanthy]

Moja twarz była czerwona, zbyt zawstydzona, zbyt dumna, by przyznać, że go pragnę.

Potrzebowałam go.

Gdy poczuł zapach, jego przenikliwe oczy spojrzały na mnie z głodem, wywołując dreszcze na moim ciele. Przechylił głowę na bok, unosząc ramiączko mojej jedwabnej koszuli nocn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie