Rozdział 88

[SAMANTHA's Point of View]

“Dzień dobry, piękna.”

Obudziłam się z uśmiechem, widząc Dominica trzymającego tacę ze śniadaniem. Kiedy spojrzałam na zegar na ścianie, była dopiero szósta rano.

„Czy to nie za wcześnie?” narzekałam z tłumionym uśmiechem. To był najlepszy sen w moim życiu, zwłaszcza że ob...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie