Rozdział 114

Następnego dnia byłam ubrana w zestaw, który krzyczał „pieniądze, ale skromnie”. Wyobraź sobie delikatną jedwabną bluzkę w kolorze szampana, wsuniętą w elegancką kremową spódnicę, do tego szpilki, które szeptały Gucci przy każdym kroku. Spotykaliśmy się z matką Seana w najbardziej ekskluzywnym sklep...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie