Rozdział 58

„NIE.”

Tak.

Absolutnie.

„Jestem—bizneswoman,” powiedziałam, z lekkim zająknięciem. „I boginią. I nie odbieram telefonów od duchów. Buh, Art. Buh.”

Spróbował ponownie. „Gdzie jesteś?”

Ale DJ puścił „Toxic” Britney Spears.

Wrzasnęłam. „MUSZĘ IŚĆ. KRÓLOWA WOŁA.”

I tak po prostu—rozłączyłam się.

Rozłącz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie