Rozdział 72

Następny Poranek –

Miejsce: Penthouse, czyli scena wczorajszych zbrodni (z pasji)

Promienie słońca wślizgnęły się na moje nagie nogi, jakby chciały plotkować o wczorajszej nocy.

Otworzyłam oczy, ciężkie i ciepłe, zaplątane w prześcieradła pachnące sandałowcem, seksem i Arturem-Jakimś-Williame...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie