Słodki różowy dół

Will

Następnego dnia Hoot uśmiechał się złośliwie, kiedy wychodziliśmy z naszego pokoju hotelowego. No, ja wychodziłem. McKenzie raczej człapała jak kowboj obolały od siodła. Rzucała mi wściekłe spojrzenia, zwłaszcza gdy musiała ostrożnie usiąść w Escalade.

A przecież jeszcze nie byłem w niej.

Z ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie