

Uwięziona z Moim Przyrodnim Bratem
M. Francis Hastings · W trakcie · 243.9k słów
Wstęp
„Już sprawiasz, że czuję się dobrze,” wyrwało mi się, gdy moje ciało przyjemnie mrowiło pod jego dotykiem.
„Mogę sprawić, że poczujesz się jeszcze lepiej,” powiedział Caleb, delikatnie gryząc moją dolną wargę. „Pozwolisz?”
„C-Co mam zrobić?” zapytałam.
„Zrelaksuj się i zamknij oczy,” odpowiedział Caleb. Jego ręka zniknęła pod moją spódnicą, a ja mocno zamknęłam oczy.
Caleb jest moim 22-letnim przyrodnim bratem. Kiedy miałam 15 lat, wyznałam mu, że go kocham. Roześmiał się i wyszedł z pokoju. Od tamtej pory było, delikatnie mówiąc, niezręcznie.
Ale teraz mam 18. urodziny i jedziemy na kemping – z naszymi rodzicami. Mój tata. Jego mama. Super zabawa. Planuję zgubić się jak najczęściej, żeby nie musieć stawiać czoła Calebowi.
W końcu rzeczywiście się gubię, ale Caleb jest ze mną, a kiedy znajdujemy się w opuszczonej chatce, odkrywam, że jego uczucia wobec mnie nie są takie, jak myślałam.
W rzeczywistości, on mnie pragnie!
Ale jest moim przyrodnim bratem. Nasi rodzice nas zabiją – jeśli nie zrobią tego najpierw nielegalni drwale, którzy właśnie wyważyli drzwi.
Rozdział 1
-Jacey-
Ramię Caleba otarło się o moje, przesyłając falę przyciągania prosto do mojego wnętrza. Nasz Suburban wjechał w kolejny głęboki dół na opuszczonej drodze leśnej, którą jechaliśmy do ulubionego jeziora wędkarskiego mojego ojca w dzikich zakątkach Kanady.
Uwielbiałam to miejsce. Nie podobało mi się natomiast, że w tym roku mój przyrodni brat jedzie z nami.
Dwudziestodwuletni Caleb rzucił mi gniewne spojrzenie, zanim wrócił do tego, co robił na swoim telefonie. Ignorował mnie przez całą dwunastogodzinną podróż.
Gdyby nie był tak absurdalnie przystojny, już dawno uznałabym go za dupka. Właściwie od czasu moich piętnastych urodzin, kiedy powiedziałam mu, że się w nim podkochuję, a on upokorzył mnie przed wszystkimi na mojej imprezie.
Od tamtej pory co roku świętowałam swoje urodziny, wędkując i ciesząc się dziewiczą przyrodą Kanady. Caleb był na szczęście nieobecny.
Aż do teraz.
„Osiemnastkę ma się tylko raz!” powiedziała radośnie moja macocha, Jeanie, z przedniego siedzenia. Musiała to mówić już tysiąc razy. Nie byłam pewna, czy próbowała poprawić mój nastrój, czy Caleba.
Caleb podniósł głowę i uśmiechnął się delikatnie do swojej matki. „Masz rację, mamo. Wszystkiego najlepszego, Jocelyn.”
Moje oko drgnęło na dźwięk pełnego imienia. Wiedział, że tego nienawidzę, więc Caleb czerpał ogromną radość z używania go, kiedy tylko mógł.
„Wszystkiego najlepszego za dwa dni, chciałeś powiedzieć,” zaśmiał się mój ojciec.
Caleb mruknął. „Tak, to miałem na myśli.”
Urodziny Caleba były 9 lipca. Wiedziałam to. Zapamiętałam ten fakt w chwili, gdy jego matka mi to powiedziała.
Moje urodziny przypadały na 15 września. Caleb o nich zapominał. Co roku. Nie jestem nawet pewna, czy wiedział, w którym miesiącu są moje urodziny.
Jeanie zmarszczyła brwi na swojego syna, i byłam wdzięczna za solidarność. Mój ojciec miał bardziej pobłażliwe podejście do całej sytuacji.
Caleb wzruszył ramionami i znów skupił się na swoim telefonie. Nienawidziłam, że siedzieliśmy tak blisko siebie. Nienawidziłam, że każdy wyboj groził, że znów wpadnę na Caleba.
Nienawidziłam tego, jak mój żołądek skręcał się z pożądania za każdym razem, gdy choćby musnęłam go.
Mój przyrodni brat był niesamowicie przystojny. Miał piaskowe włosy, które były wygolone z tyłu, ale pozostawione krótkie i luźne na górze. Głębokie szafirowe oczy. Uśmiech, który mógłby roztopić kolana.
I ciało, za które można było umrzeć.
Nie tylko to, był też bystry. Dobry.
Był.
Kiedyś nawet był dla mnie miły.
Gdy tylko zdał sobie sprawę, że wszystkie jego dobre cechy przyciągnęły uwagę pulchnej piętnastolatki z nieposkromionymi czarnymi włosami, stał się zimny. Na szczęście, po moich urodzinach wrócił na studia. Od tamtej pory rzadko musiałam go widywać.
Suburban wjechał w coś, co bardziej przypominało wąwóz niż dziurę w drodze, i wylądowałabym na kolanach Caleba, gdybym nie miała zapiętych pasów. Jak było, rozłożyłam się na jego piersi.
„Ups, przepraszam, kochani. Tego nie dało się ominąć,” zawołał mój ojciec z przedniego siedzenia.
Ostry wyraz twarzy Caleba sprawił, że spojrzałam w dół, tam gdzie on patrzył.
Moja ręka była na jego udzie.
Co gorsza, moja ręka była prawie na przodzie jego spodni.
„Spróbuj być bardziej ostrożna, kochanie,” westchnęła Jeanie, pocierając ramię ojca. „Prawie wyrzuciłeś Jacey przez okno.”
„Przez MOJE okno,” dodał Caleb z grymasem. Spojrzał na mnie bardzo wymownie.
„Co?” zapytałam.
„Czy zamierzasz kiedyś zabrać swoją rękę?” Caleb wysyczał cicho.
Spojrzałam w dół ponownie. Oczywiście, wciąż trzymałam się jego uda, wciąż pół cala od obiecanego miejsca.
„Uh... uh...” zająknęłam się, cofając rękę. „Przepraszam. Samochód. Dziura. Ups.”
Caleb wziął głęboki oddech i znów podniósł telefon, kręcąc głową na mój widok.
„Caleb, odłóż to. Minęło dwanaście godzin. Nawet nie ma tu sygnału,” zganiła go Jeanie. „Co możesz tam robić?”
„Sudoku,” burknął Caleb.
Jeanie zwróciła się do mnie. „Jacey, on naprawdę gra w sudoku?”
O cholera. Dlaczego Jeanie stawia MNIE w tej sytuacji?
„Ja... uh...” Ciekawość wzięła górę i zerknęłam na telefon Caleba.
Nie grał w sudoku. W rzeczywistości nie robił nic. Ku mojemu zaskoczeniu, poza małymi ikonami aplikacji, telefon Caleba był całkowicie pusty.
Caleb uniósł brew, wyzywając mnie, bym na niego doniosła.
Cóż, nie zamierzałam tego robić.
„Tak. Sudoku. Przegrywa,” uśmiechnęłam się.
„Przypuszczam, że mogłabyś zrobić to lepiej,” powiedział Caleb, podając mi swój telefon.
Tym razem nawet zablokował ekran, więc widziałam tylko czerń.
„’Cokolwiek zrobisz, zrobię lepiej...’” zaśpiewał mój ojciec ze śmiechem.
Jeanie zachichotała i dołączyła. „’Prędzej czy później, zrobię to lepiej niż ty.’”
Mój ojciec i Jeanie byli tacy słodcy—
„—Myślę, że dostaję ból zęba,” powiedział Caleb, kończąc moją niewypowiedzianą myśl.
Maskując śmiech kaszlem, przesunęłam kciukiem po ekranie telefonu Caleba, jakbym faktycznie grała.
„Ugh, nie zrobiłabym tego ruchu.”
Kiedy spojrzałam w górę, twarz Caleba była blisko mojej, a jego oddech owiewał mój policzek.
I znowu to uczucie.
„Powiedz, pamiętasz te urodziny, kiedy powiedziałaś Calebowi, że jesteś w nim zakochana?” zapytał mój ojciec, spoglądając w lusterko wsteczne.
Rzuciłam telefon Caleba jak gorącego ziemniaka i oparłam się o własne drzwi, tworząc jak najwięcej przestrzeni między mną a moim przybranym bratem, na ile pozwalał Suburban.
„Hank,” westchnęła Jeanie, wykonując desperackie gesty w powietrzu.
Ale mój ojciec, niech go Bóg błogosławi, miał tyle wrażliwości co płot. „To byłoby takie szalone. Ja żenię się z Jeanie. Ty wychodzisz za Caleba.”
Modliłam się, żeby następna dziura w drodze była na tyle duża, żeby połknąć całego Suburbana.
Jeanie opuściła głowę w dłonie i potrząsnęła nią na boki. „To była tylko głupia dziecięca fascynacja. Nigdy by nie zrobili czegoś tak... niesmacznego. Teraz są jak brat i siostra.”
Tak. Teraz byłam obrzydliwą trędowatą. I pewnie czerwona jak jabłko, sądząc po gorącu na twarzy.
Rzuciłam ukradkowe spojrzenie na Caleba, pewna, że się ze mnie śmieje.
Zamiast tego, ku mojemu zaskoczeniu, zobaczyłam, że jego dłonie są zaciśnięte w pięści, a on patrzy przez okno.
„Tak, brat i siostra. Fuj, prawda Jacey?” drażnił się mój ojciec.
„Er... tak,” powiedziałam cicho.
„O Hank! Spójrz, łoś!” Jeanie krzyknęła, trochę głośniej niż było to konieczne. Ale myślę, że wszyscy, oprócz mojego ojca, byliśmy wdzięczni za odwrócenie uwagi.
„Czy możesz to zobaczyć?” Mój ojciec westchnął, zatrzymując Suburbana i opierając się na kierownicy, gdy duży łoś przeciskał się między drzewami. Kiedy się poruszył, mogliśmy zobaczyć za nim małego łosia, jasnobrązowego z małymi guzkami na głowie.
Jeanie odpięła pas bezpieczeństwa.
Głowa mojego ojca odwróciła się do niej. „Co robisz?”
„Wychodzę, żeby zrobić zdjęcie, głuptasie!” Jeanie zaśmiała się.
Zanim Jeanie zdążyła otworzyć drzwi choćby na cal, mój ojciec szybko złapał za klamkę i zamknął je z powrotem. „Nie ma mowy. To zwierzę jest zabójcze. Może wyglądać słodko, ale są to złośliwe bestie, i albo cię przebiją, albo zadepczą na śmierć, jeśli im przeszkodzisz.”
Jeanie zbladła, a potem zmarszczyła brwi. „Hank, naprawdę uważasz, że to odpowiednie słownictwo przy Jacey?”
„Za dwa dni skończy osiemnaście lat!” protestował mój ojciec.
Uśmiechnęłam się i poklepałam Jeanie po ramieniu. „Nie martw się. Powiedział znacznie gorsze rzeczy, kiedy ryba zerwała sieć do lądowania w zeszłym roku.”
„Hank!” Jeanie powiedziała, zgorszona.
Mój ojciec wzruszył ramionami. „To była nowiutka sieć, a ryba była potworem. Trzeba było powiedzieć coś odpowiedniego.”
Jeanie przewróciła oczami i spojrzała na nas. Położyła rękę na kolanie Caleba, gdy Suburban ruszył z powrotem w dół drogi leśnej. „Wszystko w porządku, synu?” zapytała.
„Świetnie,” mruknął Caleb. „To będzie najlepsza wycieczka w życiu.”
„Caleb,” syknęła Jeanie, „bądź bardziej wdzięczny. Twój ojczym zapłacił za tę wycieczkę, w tym za większość naszego sprzętu i twoją licencję na wędkowanie. Najmniej, co możesz zrobić, to udawać, że się bawisz. To urodziny Jacey.”
Słyszałam, jak Caleb zaciska zęby.
„To będzie najlepsza wycieczka w życiu!” powiedział Caleb bardziej radosnym głosem.
Mój ojciec nie załapał sarkazmu. „No właśnie, prawda? Cieszę się, że mogliście przyjechać w tym roku, Caleb, Jeanie. Jacey i ja bylibyśmy samotni.” Spojrzał na Jeanie oczami szczeniaka.
Jeanie znowu zachichotała i klepnęła go w ramię. „Zachowuj się! Dzieci są z nami.”
Caleb parsknął śmiechem i spojrzał za okno.
Kiedy mój ojciec i macocha byli zajęci, skorzystałam z okazji, żeby przyjrzeć się profilowi Caleba. Oczywiście, nigdy bym go nie dotknęła. Dał mi to wyraźnie do zrozumienia na moje piętnaste urodziny. Ale Boże, jakże miło było na niego patrzeć.
„Czy mam coś na twarzy, Jacey?” zapytał w końcu Caleb niskim głosem.
Przełknęłam ślinę. Zostałam przyłapana. „Uh... yyy...”
„Czemu nie spojrzysz za okno i nie popatrzysz na widoki? Jest tu naprawdę ładnie,” zasugerował Caleb.
„Tak. Racja.” Szybko zaczęłam wpatrywać się w swoje okno, aż poczułam, że moje gałki oczne zaraz zaczną krwawić od nie mrugania.
Mój ojciec i Jeanie robili do siebie miny i cmokali, a ja westchnęłam w duchu. Nigdy nie znajdę takiej miłości.
Wyobrażałam sobie, że jestem za bardzo podobna do mojej matki. Odeszła, gdy miałam pięć lat, tłumacząc to potrzebą „odnalezienia siebie”. Oczywiście, zawsze podejrzewałam, że odeszła, bo miała pulchne dziecko, które wyrosło na pulchne dziecko, które nie radziło sobie na różnych konkursach piękności, na które matka mnie wpychała.
Po klęsce na konkursach i w modelingu, nadal próbowałam odnaleźć siebie. Moja matka była szczupła jak trzcina i piękna. A ja? Nie byłam już tak pulchna jak kiedyś, ale nadal miałam pełniejszą figurę niż większość dziewczyn. Moje piersi były za duże, tak samo jak mój tyłek i uda. Byłam też skłonna potykać się o własne nogi. To była cała gracja, jaką obdarzył mnie Bóg.
Pocieram rękami uda. Zawsze miałam nadzieję, że to zetrze trochę tłuszczu. Bez względu na to, co robiłam, one nie chciały się wyszczuplić.
Mój ojciec złapał moje spojrzenie w lusterku wstecznym, i wydawało się, że miał jeden ze swoich rzadkich momentów empatii. „Kocham cię, kruszynko,” powiedział z uśmiechem. „Taką, jaka jesteś.”
„Dzięki, tato,” mruknęłam. Spojrzałam na papierek po cukierku w kieszeni fotela przed sobą, żałując Snickersa, którego zjadłam godzinę temu. To na pewno nie pomoże.
Jeanie zrobiła smutną minkę i sięgnęła do tyłu, żeby powstrzymać moje ręce od pocierania dżinsów. „Jesteś idealna. Jesteś moją idealną dziewczynką.”
Caleb spojrzał na mnie, potem na Jeanie, na mojego ojca, i z powrotem, z ciekawością malującą się na twarzy. „Czy coś mi umknęło?”
„Och,” powiedział mój ojciec. „Tylko małe zaburzenie odżywiania. Każda dziewczyna ma je w jej wieku.”
„Hank!” Jeanie krzyknęła, oburzona w moim imieniu.
Moje policzki poczerwieniały, i nie spojrzałam na Caleba.
Tak, to zdecydowanie będzie WSPANIAŁE wakacje.
Ostatnie Rozdziały
#151 Rozdział 151: Rozdział bonusowy - tam
Ostatnia Aktualizacja: 7/2/2025#150 Rozdział 150: Węgorz
Ostatnia Aktualizacja: 7/2/2025#149 Rozdział 149: Uwięziony w raju
Ostatnia Aktualizacja: 7/2/2025#148 Rozdział 148: In Vino Veritas
Ostatnia Aktualizacja: 7/2/2025#147 Rozdział 147: Szybki spadek
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#146 Rozdział 146: Pływanie z rekinami
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#145 Rozdział 145: Iść raz, idź dwa razy
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#144 Rozdział 144: Makijaż
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#143 Rozdział 143: Trochę komfortu
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025#142 Rozdział 142: Obłudne przemówienia
Ostatnia Aktualizacja: 7/1/2025
Może Ci się spodobać 😍
Tron Wilków
Jego odrzucenie uderzyło mnie natychmiast.
Nie mogłam oddychać, nie mogłam złapać tchu, gdy moja klatka piersiowa unosiła się i opadała, a żołądek skręcał się, nie mogłam się pozbierać, patrząc, jak jego samochód pędzi w dół podjazdu, oddalając się ode mnie.
Nie mogłam nawet pocieszyć mojej wilczycy, natychmiast wycofała się na tyły mojego umysłu, uniemożliwiając mi rozmowę z nią.
Czułam, jak moje usta drżą, a twarz marszczy się, gdy próbowałam się pozbierać, ale bezskutecznie.
Minęły tygodnie od ostatniego spotkania z Toreyem, a moje serce zdawało się łamać coraz bardziej z każdym dniem.
Ale ostatnio odkryłam, że jestem w ciąży.
Ciąże wilkołaków były znacznie krótsze niż u ludzi. Z Toreyem będącym Alfą, czas skracał się do czterech miesięcy, podczas gdy u Bety trwałoby to pięć, Trzeci w Dowództwie sześć, a u zwykłego wilka między siedem a osiem miesięcy.
Zgodnie z sugestią, udałam się do łóżka, z głową pełną pytań i rozmyślań. Jutro miało być intensywne, czekało mnie wiele decyzji do podjęcia.
Dla osób powyżej 18 roku życia.---Dwoje nastolatków, impreza i nieomylny towarzysz.
Rozpieszczana przez miliarderów po zdradzie
Emily i jej miliarder mąż byli w małżeństwie kontraktowym; miała nadzieję, że zdobędzie jego miłość poprzez wysiłek. Jednak gdy jej mąż pojawił się z ciężarną kobietą, straciła nadzieję. Po wyrzuceniu z domu, bezdomną Emily przygarnął tajemniczy miliarder. Kim on był? Skąd znał Emily? Co ważniejsze, Emily była w ciąży.
Nici Przeznaczenia
Jak wszystkie dzieci, zostałem przetestowany pod kątem magii, gdy miałem zaledwie kilka dni. Ponieważ moja specyficzna linia krwi jest nieznana, a moja magia nie do zidentyfikowania, zostałem oznaczony delikatnym, wirującym wzorem wokół górnej części prawego ramienia.
Mam magię, tak jak wykazały testy, ale nigdy nie pasowała do żadnego znanego gatunku Magicznych.
Nie potrafię zionąć ogniem jak Przemieniony smok, ani rzucać klątw na ludzi, którzy mnie wkurzają, jak Czarownice. Nie umiem robić eliksirów jak Alchemik ani uwodzić ludzi jak Sukub. Nie chcę być niewdzięczny za moc, którą posiadam, jest interesująca i wszystko, ale naprawdę nie ma wielkiego znaczenia i większość czasu jest po prostu bezużyteczna. Moja specjalna umiejętność magiczna to zdolność widzenia nici przeznaczenia.
Większość życia jest dla mnie wystarczająco irytująca, a co nigdy mi nie przyszło do głowy, to że mój partner jest niegrzecznym, nadętym utrapieniem. Jest Alfą i bratem bliźniakiem mojego przyjaciela.
„Co ty robisz? To mój dom, nie możesz tak po prostu wchodzić!” Staram się utrzymać stanowczy ton, ale kiedy odwraca się i patrzy na mnie swoimi złotymi oczami, kurczę się. Jego spojrzenie jest wyniosłe i automatycznie spuszczam wzrok na podłogę, jak mam w zwyczaju. Potem zmuszam się, by znów spojrzeć w górę. Nie zauważa, że na niego patrzę, bo już odwrócił ode mnie wzrok. Jest niegrzeczny, odmawiam pokazania, że mnie przeraża, chociaż zdecydowanie tak jest. Rozgląda się i po zorientowaniu się, że jedyne miejsce do siedzenia to mały stolik z dwoma krzesłami, wskazuje na niego.
„Siadaj.” rozkazuje. Patrzę na niego gniewnie. Kim on jest, żeby tak mną rozkazywać? Jak ktoś tak nieznośny może być moją bratnią duszą? Może wciąż śnię. Szczypię się w ramię i moje oczy zachodzą łzami od ukłucia bólu.
Moi Zaborczy Alfa Bliźniacy Na Partnera
Pieśń serca
Wyglądałam silnie, a mój wilk był absolutnie przepiękny.
Spojrzałam w stronę, gdzie siedziała moja siostra, a ona i reszta jej paczki mieli na twarzach wyraz zazdrosnej furii. Następnie spojrzałam w górę, gdzie byli moi rodzice, którzy patrzyli na moje zdjęcie z takim gniewem, że gdyby spojrzenia mogły podpalać, wszystko by się spaliło.
Uśmiechnęłam się do nich złośliwie, a potem odwróciłam się, by stanąć twarzą w twarz z moim przeciwnikiem, wszystko inne przestało istnieć poza tym, co było tutaj na tej platformie. Zdjęłam spódnicę i kardigan. Stojąc tylko w topie i rybaczkach, przyjęłam pozycję bojową i czekałam na sygnał do rozpoczęcia -- Do walki, do udowodnienia, i do tego, by już się nie ukrywać.
To będzie zabawa. Pomyślałam, z uśmiechem na twarzy.
Ta książka „Heartsong” zawiera dwie książki „Wilczy Śpiew Serca” i „Czarodziejski Śpiew Serca”
Tylko dla dorosłych: Zawiera dojrzały język, seks, przemoc i nadużycia
Młody Partner Bliźniaczych Królów Alpha
Gdy Kiara towarzyszy swoim rodzicom i starszym braciom trojaczkom na koronacji nowych bliźniaczych alfa królów w wilkołaczym multiwersum, jej życie przybiera nieoczekiwany obrót. Kayden i Jayden Wittmoore, przyszli alfa królowie, od osiemnastego roku życia szukają swojej Królowej Luny, ale bezskutecznie. Prawie stracili nadzieję, aż do momentu, gdy na ich koronacji zobaczyli Kiarę. Jedyny problem? To tylko dziewięcioletnia szczenię, która nie może jeszcze poczuć więzi z partnerem.
Kayden i Jayden stają przed ostatecznym testem cierpliwości, postanawiają czekać, aż Kiara osiągnie pełnoletność. Jednak los ma dla nich inne plany i wyruszają w podróż pełną wyzwań, przeszkód i poświęceń. Czy uda im się poradzić sobie z zawiłościami swojej nietypowej sytuacji i spełnić swoje przeznaczenie jako liderzy wilczej populacji w ludzkim i wilkołaczym multiwersum?
Dołącz do Kiary, Kaydena i Jaydena w epickiej przygodzie, podczas której zmierzą się z polityką wilkołaków, stawią czoła swoim wewnętrznym demonom i odkryją prawdziwe znaczenie miłości w "Bliźniaczy Alfa Królowie - Partnerka Szczenięcia". Ten paranormalny romans oczaruje Twoje serce, sprawiając, że będziesz z niecierpliwością przewracać strony, aby odkryć, co czeka bohaterów. Nie przegap tej czarującej opowieści o bratnich duszach, przeznaczeniu i prawdziwej miłości, która zapiera dech w piersiach!
Luna w ucieczce - Ukradłam synów Alfy
Następnego ranka, gdy wraca jasność umysłu, Elena odrzuca Alfę Axtona. Rozwścieczony jej odrzuceniem, ujawnia skandaliczne nagranie, aby ją zrujnować. Gdy nagranie trafia do sieci, jej ojciec wyrzuca ją z watahy. Alfa Axton wierzy, że to zmusi ją do powrotu, ponieważ nie ma dokąd pójść.
Nie wie jednak, że Elena jest uparta i nie zamierza ugiąć się przed żadnym Alfą, zwłaszcza nie przed tym, którego odrzuciła. On chce swojej Luny i nie cofnie się przed niczym, aby ją mieć. Zdegustowana, że jej własny partner mógł ją zdradzić, ucieka. Jest tylko jeden problem: Elena jest w ciąży i właśnie ukradła synów Alfy.
Motywy i wyzwalacze: Zemsta, ciąża, mroczny romans, dubcon, porwanie, stalker, Noncon (nie przez głównego bohatera), psycho Alfa, niewola, silna kobieca postać, zaborczy, okrutny, dominujący, Alfa-dupek, gorący. Od biedy do bogactwa, wrogowie do kochanków.
BXG, ciąża, uciekająca Luna, mroczny, zbuntowana Luna, obsesyjny, okrutny, pokręcony. Niezależna kobieta, Alfa kobieta.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Sekretna Ciąża Byłej Żony Miliardera
W dniu, w którym otrzymałam wyniki testu ciążowego, Sean poprosił o rozwód.
"Rozwiedźmy się. Christina wróciła."
"Wiem, że jesteś wściekła," mruknął. "Pozwól, że to naprawię."
Jego ręce znalazły mój pas, ciepłe i nieustępliwe, przesuwając się w dół krzywizny mojego kręgosłupa, aby objąć moje pośladki.
Odepchnęłam go od siebie, półserio, moja determinacja topniała, gdy pchnął mnie z powrotem na łóżko.
"Jesteś dupkiem," wyszeptałam, nawet gdy poczułam, jak zbliża się, jego czubek dotykający mojego wejścia.
Wtedy zadzwonił telefon – ostry, natarczywy – wyrywając nas z tej mgły.
To była Christina.
Więc zniknęłam, niosąc ze sobą tajemnicę, której miałam nadzieję, że mój mąż nigdy nie odkryje.
Jednonocna przygoda z moim szefem
Mój mąż chce otwartego małżeństwa
Świat Julii legł w gruzach, gdy jej mąż, Ryan, wyznał, że chce otwartego małżeństwa. Jego powód: potrzebuje dziecka, ponieważ nie udało im się go mieć. Julia niechętnie zgadza się, aby uratować ich małżeństwo.
Następnego dnia Ryan wraca do domu ze swoją sekretarką, potwierdzając długo utrzymywane podejrzenia Julii, że ich romans trwał za jej plecami.
Julia, załamana i wściekła, szuka pocieszenia w barze, gdzie spotyka fascynującego nieznajomego o imieniu Łukasz, który zmienia zasady gry. Julia zwierza się Łukaszowi przy drinkach, a on proponuje ryzykowny plan: będzie udawał jej "chłopaka", aby odwrócić sytuację z Ryanem.
Julia zgadza się, rozpoczynając serię wydarzeń, które wystawią na próbę wszystko, co wiedziała o miłości, lojalności i samej sobie.
Poślubiona brzydkiemu mężowi? Nie!
Jednak po ślubie odkryłam, że ten mężczyzna wcale nie był brzydki; wręcz przeciwnie, był przystojny i czarujący, a do tego był miliarderem!