Rozdział 134: Wszystko moje

McKenzie

Kiedy się obudziłam, leżałam rozwalona na Willu. Byliśmy nadzy w łóżku na pokładzie samolotu.

I on był we mnie.

Spał sobie całkiem szczęśliwie z jedną ręką rzuconą na oczy, a drugą owiniętą wokół mojej talii. Zastanawiałam się, czy zemdleliśmy, kiedy na nim jeździłam.

Na pewno kochaliśm...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie