Rozdział 145: Iść raz, idź dwa razy

Will

Ten drań zamierzał licytować.

"Bran, nie," warknąłem.

Nie powinienem był tego mówić. Tylko poszerzyło jego uśmiech.

"Myślę, że to będzie uroczy weekend. Nawet wezmę Gwennie," zamyślił się, głaszcząc jej ramię.

Gwendolyn zachichotała.

"Kto to Gwennie?" zapytał zdezorientowany Leopold.

Wes...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie