Pogrubiony V

„Ja...” mamroczę, niepewna, co powiedzieć, ale wydaje się, że on bardziej się nakręca, niż naprawdę mnie słucha. Spluwa, „Teraz nie masz nic do cholery do powiedzenia.” Jego wyraz twarzy jest tak poniżający, kiedy na mnie patrzy z góry. „Spójrz na siebie! Dotykasz się w moim łóżku”. „Kurczę, gdzie d...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie