Przysięga Bety

Perspektywa Jacka

Czułem napięcie w powietrzu, gdy zagłębiałem się coraz bardziej w las, cienie otulały mnie jak druga skóra. Czułem ich spojrzenia, jakby traktowali mnie jak swoją zdobycz.

Wszedłem na małą polanę, rzucając spojrzenie przez ramię, gdy opuszczałem spodnie i oddawałem mocz pod drzew...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie