ROZDZIAŁ 168

AMARA

Jak mogłam się tego kiedykolwiek bać?

Był piękny. Dziki. Nieziemski. A jednak, wciąż tak wyraźnie on.

To właśnie to miał na myśli Alaric.

To była magia.

Jego oczy zatrzymały się na moich—te same oczy, które zapamiętałam w jego ludzkiej formie—i znowu to poczułam.

Mrowienie w klatce piers...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie