ROZDZIAŁ 91

WILLOW

"Gdzie idziemy?" wymamrotałam, mój język był ciężki i ociężały w ustach. Słowa wydawały się powolne, jakby walczyły, żeby się wydostać.

"Zaraz się dowiesz."

Jego uchwyt na mnie był pewny, ale nie szorstki, gdy przechodziliśmy obok migoczącego ognia, przekraczając linię drzew otaczając...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie