50: Zawdzięczam ci szacunek.

Bane POV

Las stał się niesamowicie cichy po tym, jak ostatni wieśniacy rozproszyli się wśród drzew. Jedyne dźwięki to ciężkie sapanie Nathana w moich ramionach, cichy trzask gałązek pod moimi butami i odległe wołanie obozu.

Czułem jego ciężar, który mnie przygniatał, i to tylko przypominało mi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie