

Własność Bestii
K. K. Winter · Zakończone · 322.3k słów
Wstęp
Życie wydawało się snem, aż pewnego dnia zamieniło się w koszmar. Tego dnia Aife dowiedziała się, że okrutna bestia, którą starsi opowiadali, by straszyć dzieci, nie była tylko wytworem czyjejś wyobraźni.
Wyszedł z cienia, by udowodnić, że jest prawdziwy: stado zostało zaatakowane, wojownicy padali u jej stóp, a ona została zmuszona do podjęcia decyzji, która zburzy jej rzeczywistość. „Ją. Dajcie mi ją, a oszczędzę resztę. Oddajcie ją dobrowolnie, albo wezmę ją po tym, jak wymorduję tych, którzy wam zostali.”
Aby ich ocalić, Aife zgodziła się odejść z mężczyzną, który wymordował jej stado. Nie wiedziała, że od momentu, gdy przerzucił ją przez ramię, jej życie będzie zależało od jego łaski. W ciągu kilku godzin Aife straciła tytuł przyszłej Alfy i stała się własnością bestii.
Rozdział 1
Aife
Kiedy obudziłam się dzisiaj z dziwnym uczuciem w żołądku, nie przywiązywałam do tego większej wagi. Nawet gdy to uczucie nasiliło się i przerodziło w przeczucie grozy, wiszące nade mną jak ciemny, niebezpieczny cień, nadal je zignorowałam.
Powinnam była zwrócić na to uwagę. Powinnam była ostrzec tatę, że coś jest nie tak.
Ale tego nie zrobiłam. Pozwoliłam, by to "coś nie tak" się wydarzyło. I to nie było tylko głupie przeczucie. To był początek nieuniknionej zagłady naszej watahy.
Gdy krzyki i warczenia powoli ucichły, zamieniając się w ciężką, śmiertelną ciszę, wymknęłam się z domu watahy i pobiegłam na tyły. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że ignorowanie przeczucia przyniesie konsekwencje tak okrutne jak masakra, której byłam świadkiem.
Ciała, wszędzie widziałam tylko ciała, porozrzucane jak zepsute zabawki. Kiedyś piękna, bujna zielona trawa zamieniła się w brzydki obraz ciemnej czerwieni.
Moje ręce drżały, a żółć podchodziła mi do gardła, gdy stawiałam pierwsze kroki w epicentrum masakry. Gdzieś, poza moim zasięgiem wzroku, rozpoczęła się kolejna walka, przypominając mi, że nie mam czasu.
Każdy krok był cięższy od poprzedniego, ale zmuszałam się, by iść naprzód. Jeśli byli jacyś ocalałi, potrzebowali natychmiastowej pomocy medycznej.
Nawet z jasnym celem w głowie, nie mogłam ignorować ciał leżących w kałużach własnej krwi, teraz mieszającej się z krwią ich rodzin i przyjaciół.
Ocalali. Musieli tu być ocalali. Nikt nie atakował watah w ten sposób, nikt nie posuwał się do wymazania wieków ciągłych linii krwi tylko dlatego, że miał taką moc.
Gdy w końcu się zatrzymałam, nie mogłam powstrzymać łez, gdy dotarła do mnie rzeczywistość. Nie oszczędzili nikogo, każda osoba, każdy kiedyś zręczny wojownik został rozszarpany na kawałki i pozostawiony na pastwę losu.
Najgorsze było to, że podczas gdy ja mogłam tylko stać i patrzeć na skutki brutalnego ataku, więcej naszych wojowników było masakrowanych.
Chciałam pomóc, zrobić cokolwiek, ale jak miałam to zrobić, skoro moje ciało odmawiało posłuszeństwa, nawet gdy zmuszałam je całą swoją wolą?
"Aife! Aife, co ty tam robisz?" usłyszałam krzyk taty, ale nawet jego głos, pełen desperacji i strachu, nie pomógł mi się ruszyć.
Moje oczy były przyklejone do ciał, do rozlewu krwi, oczy wciąż szeroko otwarte, a na twarzach poległych malował się czysty horror.
"Wracaj do domu! Teraz!" krzyknął na całe gardło, w samą porę, gdy z lasu dobiegło wstrząsające ziemią warczenie.
Wielokrotnie słyszałam, jak ludzie opisywali uczucie tak przerażające, że jedynymi słowami, które mogli znaleźć, były "mrożące krew w żyłach", uczucie, którego nigdy nie myślałam, że doświadczę.
Ale doświadczyłam.
Warczenie miało w sobie tyle mocy, że wszyscy zamarli, nawet wrogowie, którzy jeszcze chwilę temu rozrywali i przecinali gardła, zatrzymali się.
Z trudem przełykając gulę, która utworzyła się w moim gardle, zacisnęłam pięści i powoli obróciłam się na pięcie, by spojrzeć na las. Może niczego nie zobaczę, może to była próba odwołania wrogich wojowników, ale w głębi duszy wiedziałam, że to nie może być prawda.
I nie było.
Z lasu wyłonił się całkowicie nagi, masywny, brudny mężczyzna. Nawet z tej odległości widziałam, że był imponujący - górował nad kilkoma, którzy szli za nim, jego ciało było bardziej umięśnione niż ciała jego towarzyszy. Musiał być przywódcą tych potwornych napastników.
Oczy bezwzględnego nieznajomego były utkwione we mnie, gdy zaczął iść w kierunku domu watahy, nie odwracając wzroku ani na sekundę, podczas gdy moje oczy desperacko szukały mojego ojca.
Gdy go zauważyłam, przytrzymywanego przez dwóch mężczyzn, chciałam pobiec mu na pomoc, ale próba została przerwana zanim się zaczęła jednym, ostrym słowem.
"Nie!" warknął nieznajomy.
Gdy mój wzrok wrócił do niego, natychmiast znalazłam siłę, by się cofnąć. Wyglądał na mordercę. Sposób, w jaki zbliżał się do mnie jak prawdziwy drapieżnik, niemal zatrzymał moje serce.
Był ode mnie nie dalej niż kilka kroków, gdy poślizgnęłam się na krwi i upadłam do tyłu, lądując na stosie ciał.
Gdy się zbliżył, zauważyłam, że miał oczy tak czarne i puste, że wiedziałam, iż to były oczy zabójcy. Oczy, które widziały tyle cierpienia, bólu i strachu, a mimo to nigdy nie oszczędziły żadnej duszy na swojej drodze. Sam jego wzrok wywoływał dreszcze na moich plecach.
A jednak, mimo że wszyscy widzieli, jak walczę, by się odczołgać, on nadal się zbliżał.
"Stój!" warknął.
Zrobiłam to. Nie mogłam w to uwierzyć, ale posłuchałam jego rozkazu i całkowicie zamarłam. Nie poruszyłam nawet ręką, która teraz zakrywała twarz jednego z poległych wojowników.
Moje serce biło tak szybko, że czułam, jakby próbowało wyrwać się z mojego ciała i uciec jak najdalej.
"Zostaw ją! Zostaw moją córkę! Ty potworze, trzymaj się z dala od mojej córki!" usłyszałam krzyk mojego ojca.
Byłam pewna, że gdybym odważyła się spojrzeć w jego stronę, zobaczyłabym, jak szarpie się z mężczyznami, którzy go trzymali, ale nie mogłam oderwać wzroku od drapieżnika przede mną.
"Cisza!" Kolejny przerażający warkot opuścił nieznajomego, gdy zatrzymał się tuż przede mną.
Im dłużej na mnie patrzył, tym mniejsza się czułam. Wyglądało na to, że to zauważył, bo wkrótce kącik jego ust drgnął, jakby próbował powstrzymać uśmiech. Ja, z kolei, nie mogłam sobie wyobrazić, że taki potwór jak on jest zdolny do uśmiechu. Zdolny do emocji...
Wciąż słyszałam głos taty w tle, aż słowa zamieniły się w stłumiony bełkot. Brzmiało to, jakby ktoś przyłożył mu rękę do ust, by go uciszyć.
"Jeszcze jedno słowo, a mogę ulec pokusie zrobienia niewyobrażalnych rzeczy twojej córce, na twoich oczach," ogłosił brutal, gdy jego wzrok w końcu oderwał się ode mnie i skupił na moim tacie.
Nie byłam pewna, co było gorsze, ale przez ułamek sekundy wolności, egoistycznie się nią cieszyłam.
"Zdejmij rękę, Soren. Stary człowiek będzie musiał zmarnować oddech na to," powiedział ponownie, powoli odwracając głowę i ponownie przygważdżając mnie wzrokiem.
Moja dolna warga zadrżała, więc szybko przygryzłam ją, by ukryć, jak bardzo się bałam. Najprawdopodobniej mógł wyczuć mój strach z daleka, ale byłam zbyt uparta, by otwarcie go pokazać.
"Czego od nas chcesz? Co zrobiliśmy, żeby na to zasłużyć? Dlaczego mordujesz naszych ludzi?" Słowa taty rozbrzmiały, ale trafiły na głuche uszy.
Nieznajomy wskazał na mnie palcem i warknął. "Ją. Dajcie mi ją, a pozwolę żyć pozostałym. Oddajcie ją dobrowolnie, albo wezmę ją po tym, jak skończę masakrować resztę członków waszej watahy."
Ostatnie Rozdziały
#298 114: Nigdy więcej zabójstw.
Ostatnia Aktualizacja: 6/30/2025#297 113: To musiał być los.
Ostatnia Aktualizacja: 6/30/2025#296 112: Wilczy dżentelmen.
Ostatnia Aktualizacja: 6/30/2025#295 111: Och, nie, człowieku, to jest do bani.
Ostatnia Aktualizacja: 6/26/2025#294 110: On prosi o ciebie.
Ostatnia Aktualizacja: 6/26/2025#293 109: Nie mogę cię zabić.
Ostatnia Aktualizacja: 6/26/2025#292 108: Jackpot.
Ostatnia Aktualizacja: 6/26/2025#291 107: Jakie niebezpieczeństwo?
Ostatnia Aktualizacja: 6/26/2025#290 106: Rozwijanie silnego.
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025#289 105: Teraz jesteś bezpieczny.
Ostatnia Aktualizacja: 6/23/2025
Może Ci się spodobać 😍
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Odkupienie Byłej Żony: Odrodzona Miłość
Ból mojej nieślubnej ciąży jest raną, o której nigdy nie mogę mówić, ponieważ ojciec dziecka zniknął bez śladu. Kiedy byłam na skraju życia, Henry pojawił się, oferując mi dom i obiecując, że będzie traktował moje dziecko bez ojca jak swoje własne.
Zawsze byłam mu wdzięczna za uratowanie mnie tamtego dnia, dlatego znosiłam upokorzenie tego nierównego małżeństwa tak długo.
Ale wszystko zmieniło się, gdy jego dawna miłość, Isabella Scott, wróciła.
Teraz jestem gotowa podpisać papiery rozwodowe, ale Henry żąda dziesięciu milionów dolarów jako cenę za moją wolność - sumę, której nigdy nie uda mi się zebrać.
Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam zimno: "Dziesięć milionów dolarów za zakup twojego serca."
Henry, najpotężniejszy spadkobierca na Wall Street, jest byłym pacjentem kardiologicznym. Nigdy nie podejrzewałby, że jego tak zwana haniebna eks-żona zorganizowała bijące serce w jego piersi.
Mój Szef, Mój Tajemniczy Mąż
Złamana sercem, w końcu wyszła za mąż za nieznajomego. Następnego ranka jego twarz była tylko zamazaną plamą.
W pracy sytuacja się skomplikowała, gdy odkryła, że nowym dyrektorem generalnym jest nikt inny, jak jej tajemniczy mąż z Vegas?!
Teraz Hazel musi znaleźć sposób, jak poradzić sobie z tym niespodziewanym zwrotem w swoim życiu osobistym i zawodowym...
Nie odzyskasz mnie z powrotem
W dniu, w którym poślubił swoją pierwszą miłość, Aurelia miała wypadek samochodowy, a bliźnięta w jej łonie przestały mieć bicie serca.
Od tego momentu zmieniła wszystkie swoje dane kontaktowe i całkowicie zniknęła z jego życia.
Później Nathaniel porzucił swoją nową żonę i szukał na całym świecie kobiety o imieniu Aurelia.
W dniu, w którym się spotkali, zablokował ją w jej samochodzie i błagał: "Aurelia, proszę, daj mi jeszcze jedną szansę!"
(Gorąco polecam wciągającą książkę, której nie mogłam odłożyć przez trzy dni i noce. Jest niesamowicie angażująca i warto ją przeczytać. Tytuł książki to "Łatwy rozwód, trudne ponowne małżeństwo". Można ją znaleźć, wpisując tytuł w wyszukiwarkę.)
Blizny
Amelie zawsze pragnęła prowadzić proste życie, z dala od blasku reflektorów związanych z jej alfą rodowodem. Czuła, że to osiągnęła, gdy znalazła swojego pierwszego partnera. Po latach razem, jej partner okazał się nie być tym, za kogo się podawał. Amelie jest zmuszona przeprowadzić Rytuał Odrzucenia, aby poczuć się wolna. Jej wolność ma swoją cenę, jedną z nich jest brzydka czarna blizna.
"Nic! Nic nie ma! Przywróćcie ją!" krzyczę z całych sił. Wiedziałam, zanim cokolwiek powiedział. Czułam, jak w moim sercu mówiła do widzenia i odchodziła. W tym momencie niewyobrażalny ból promieniował do mojego rdzenia.
Alpha Gideon Alios traci swoją partnerkę w dniu, który powinien być najszczęśliwszym w jego życiu, narodzinach jego bliźniaczek. Gideon nie ma czasu na żałobę, pozostawiony bez partnerki, samotny, i jako nowo upieczony ojciec dwóch niemowląt. Gideon nigdy nie pokazuje swojego smutku, ponieważ byłoby to oznaką słabości, a on jest Alfą Straży Durit, armii i ramienia śledczego Rady; nie ma czasu na słabość.
Amelie Ashwood i Gideon Alios to dwoje złamanych wilkołaków, których los połączył. Czy to ich druga szansa na miłość, czy może pierwsza? Gdy ci dwaj przeznaczeni partnerzy zbliżają się do siebie, wokół nich ożywają złowrogie intrygi. Jak zjednoczą się, aby chronić to, co uważają za najcenniejsze?
Zrujnowana: Zawsze będziesz moja.
"Kurwa", nie mogłam powstrzymać krzyku.
"Musisz nauczyć się być posłuszna" - powiedział, ciągle się we mnie wbijając. Gdy poczułam jego ręce na moim łechtaczce, moje ciało zadrżało.
"Asher, proszę, to za dużo".
"Nie. Gdybym naprawdę chciał cię ukarać, dałbym ci całego siebie" - powiedział do mojego ucha, a całe moje ciało zamarło. Nagle się poruszył i znów stałam. Ten człowiek był szalony.
Poczułam go za sobą. "Dziesięć batów za nieposłuszeństwo" - powiedział.
"Asher, proszę".
"Nie". Jego głos był zimny i pozbawiony emocji.
Asher był tym, czego chciałam, czego naprawdę pragnęłam, aż było za późno. Sierota nigdy nie powinna zakochiwać się w kimś poza swoim zasięgiem. Myślałam, że kochanie go było właściwą rzeczą, dopóki nie ujawnił swojej prawdziwej tożsamości i mnie zrujnował. Byłam zrujnowana dla wszystkich innych. Nadal czułam jego dotyk, jakby był wyryty w mojej skórze. Starałam się go unikać, ale los nie pozwalał na to.
Sterlingowie byli najpotężniejsi w Havenwood, a Dorian Sterling był poza zasięgiem.
Jako sierota trudno jest przyjąć, że ktoś się tobą interesuje, ale gdy okazuje się, że są to ludzie bogaci i wpływowi, wybrałam inną drogę i uciekłam, ale ucieczka doprowadziła mnie z powrotem do miejsca, które unikałam, i osoby, którą unikałam.
Asher i Dorian Sterling, jedno i to samo. Gdy pojawiła się jego pierwsza miłość, wraz ze wszystkimi, którzy chcieli mnie zniszczyć, modliłam się, żeby mógł mnie ochronić.
Król Podziemia
Jednak pewnego pamiętnego dnia, Król Podziemia pojawił się przede mną i uratował mnie z rąk syna najpotężniejszego bossa mafii. Z jego głębokimi, niebieskimi oczami utkwionymi w moich, powiedział cicho: "Sephie... skrót od Persefona... Królowa Podziemia. W końcu cię znalazłem." Zdezorientowana jego słowami, wyjąkałam pytanie: "P..przepraszam? Co to znaczy?"
Ale on tylko uśmiechnął się do mnie i delikatnie odgarnął włosy z mojej twarzy: "Jesteś teraz bezpieczna."
Sephie, nazwana na cześć Królowej Podziemia, Persefony, szybko odkrywa, że jest przeznaczona do wypełnienia roli swojej imienniczki. Adrik jest Królem Podziemia, szefem wszystkich szefów w mieście, którym rządzi.
Była pozornie zwykłą dziewczyną, z normalną pracą, aż wszystko zmieniło się pewnej nocy, kiedy wszedł przez frontowe drzwi i jej życie nagle się odmieniło. Teraz znajduje się po niewłaściwej stronie potężnych mężczyzn, ale pod ochroną najpotężniejszego z nich.
Zakochaj się w Dominującym Miliarderze
(Codzienne aktualizacje z trzema rozdziałami)
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Tron Wilków
Jego odrzucenie uderzyło mnie natychmiast.
Nie mogłam oddychać, nie mogłam złapać tchu, gdy moja klatka piersiowa unosiła się i opadała, a żołądek skręcał się, nie mogłam się pozbierać, patrząc, jak jego samochód pędzi w dół podjazdu, oddalając się ode mnie.
Nie mogłam nawet pocieszyć mojej wilczycy, natychmiast wycofała się na tyły mojego umysłu, uniemożliwiając mi rozmowę z nią.
Czułam, jak moje usta drżą, a twarz marszczy się, gdy próbowałam się pozbierać, ale bezskutecznie.
Minęły tygodnie od ostatniego spotkania z Toreyem, a moje serce zdawało się łamać coraz bardziej z każdym dniem.
Ale ostatnio odkryłam, że jestem w ciąży.
Ciąże wilkołaków były znacznie krótsze niż u ludzi. Z Toreyem będącym Alfą, czas skracał się do czterech miesięcy, podczas gdy u Bety trwałoby to pięć, Trzeci w Dowództwie sześć, a u zwykłego wilka między siedem a osiem miesięcy.
Zgodnie z sugestią, udałam się do łóżka, z głową pełną pytań i rozmyślań. Jutro miało być intensywne, czekało mnie wiele decyzji do podjęcia.
Dla osób powyżej 18 roku życia.---Dwoje nastolatków, impreza i nieomylny towarzysz.
Nici Przeznaczenia
Jak wszystkie dzieci, zostałem przetestowany pod kątem magii, gdy miałem zaledwie kilka dni. Ponieważ moja specyficzna linia krwi jest nieznana, a moja magia nie do zidentyfikowania, zostałem oznaczony delikatnym, wirującym wzorem wokół górnej części prawego ramienia.
Mam magię, tak jak wykazały testy, ale nigdy nie pasowała do żadnego znanego gatunku Magicznych.
Nie potrafię zionąć ogniem jak Przemieniony smok, ani rzucać klątw na ludzi, którzy mnie wkurzają, jak Czarownice. Nie umiem robić eliksirów jak Alchemik ani uwodzić ludzi jak Sukub. Nie chcę być niewdzięczny za moc, którą posiadam, jest interesująca i wszystko, ale naprawdę nie ma wielkiego znaczenia i większość czasu jest po prostu bezużyteczna. Moja specjalna umiejętność magiczna to zdolność widzenia nici przeznaczenia.
Większość życia jest dla mnie wystarczająco irytująca, a co nigdy mi nie przyszło do głowy, to że mój partner jest niegrzecznym, nadętym utrapieniem. Jest Alfą i bratem bliźniakiem mojego przyjaciela.
„Co ty robisz? To mój dom, nie możesz tak po prostu wchodzić!” Staram się utrzymać stanowczy ton, ale kiedy odwraca się i patrzy na mnie swoimi złotymi oczami, kurczę się. Jego spojrzenie jest wyniosłe i automatycznie spuszczam wzrok na podłogę, jak mam w zwyczaju. Potem zmuszam się, by znów spojrzeć w górę. Nie zauważa, że na niego patrzę, bo już odwrócił ode mnie wzrok. Jest niegrzeczny, odmawiam pokazania, że mnie przeraża, chociaż zdecydowanie tak jest. Rozgląda się i po zorientowaniu się, że jedyne miejsce do siedzenia to mały stolik z dwoma krzesłami, wskazuje na niego.
„Siadaj.” rozkazuje. Patrzę na niego gniewnie. Kim on jest, żeby tak mną rozkazywać? Jak ktoś tak nieznośny może być moją bratnią duszą? Może wciąż śnię. Szczypię się w ramię i moje oczy zachodzą łzami od ukłucia bólu.