188

JASMINE

Biuro Don Salvatore pachniało drogimi cygarami i starożytną krwią, zapachem, który towarzyszy człowiekowi, który zbudował swoje imperium na brutalności. Król trzymający sąd przy swoim dębowym kolosie, ale panika w jego oczach jest napięta na cienką warstwę desperacji. Drzwi bardzo łatwo kop...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie