54

NICO'S POV

"Nico, na litość boską..." Fabio urywa, kręcąc głową.

Jego ruchy są przewidywalne, gdy po raz drugi wyrywa mi butelkę z ręki, ale cichy jęk wydobywa się ze mnie, gdy chwyta mnie za kołnierz przez stół, jego oczy płoną gniewem.

"Teraz słuchaj, mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że j...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie