#Chapter 116 — Śnieżny dzień

„Mamo.”

Mrugam oczami, gdy głos mojego synka budzi mnie w co wydaje się zbyt wcześnie we wtorkowy poranek. „Mamo, obudź się,” mówi Alvin ponownie.

„Kochanie,” mamroczę. „Która jest godzina?”

„Jest piąta,” mówi, a ja jęczę, odwracając głowę z powrotem na poduszkę.

„Wróć później, kochanie,” mówię. „Ma...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie