#Chapter 118 - Późno

Resztę wieczoru spędziłam w cichej panice. Victor oczywiście zauważył, że coś jest nie tak, ale unikałam wszelkich rozmów z nim.

Gdybyśmy rozmawiali, choćby przez chwilę, bałam się, że wszystko bym wypaplała. A tak naprawdę, jeszcze nic nie wiem.

Wyprowadziłam chłopców z domu Victora tak szybko, jak...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie