#Chapter 42 — Na ratunek

Telefon Victora zadzwonił na biurku. Spojrzał na niego, marszcząc brwi. Edgar? Miał wolne tej nocy – czego mógł chcieć tak późno?

„Halo?” – odpowiedź Victora była krótka, niecierpliwa.

„Victor!” Edgar krzyknął do telefonu – Victor słyszał za nim ryk ruchu ulicznego, klaksony i pisk opon. „Szybko – E...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie