#Chapter 67 — Cały biznes

Victor prostuje krawat i odchrząkuje. Cholera jasna, myśli, skup się, Victor. Za nic w świecie nie może się skoncentrować na temacie rozmowy.

Z jakiegoś powodu –

No, cholera jasna, wiem, jaki to powód, myśli, zaciskając zęby –

Po prostu nie może się skupić na rozmowie, zamiast tego jego uszy wypełni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie