#Chapter 77 — Whisky i wino

Kiedy się budzę, jest jakoś środek nocy. Siadam prosto, prawie uderzając głową w górne łóżko piętrowe Alvina i Iana, ich małej rakiety. Alvin zwinięty obok mnie, całkowicie pogrążony we śnie, z małym Archiem u jego stóp.

Mrugam, próbując to rozgryźć – jak to możliwe, że jest środek nocy, skoro wróci...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie