ROZDZIAŁ 3 Żegnaj Cheryl
Draven
Dzwonek do mojego apartamentu przerwał moje myśli. Szybko odstawiłem szklankę na stolik na balkonie, mając nadzieję, że to Evie.
Ale po nieustannym łomotaniu do drzwi wiedziałem, że to nie ona.
"Draven? Otwórz! Widzę cień twoich butów pod drzwiami," zawołała Cheryl po drugiej stronie drzwi. Skrzywiłem się, wahając się, ale po kilku chwilach zdecydowałem się otworzyć drzwi. Gdy tylko drzwi się otworzyły, Cheryl rzuciła się na mnie, całując mnie namiętnie.
Wciągnąłem głęboko powietrze, gdy jej język wirował w moich ustach i poczułem ten sam charakterystyczny zapach cygar i paliwa lotniczego, ale tym razem był intensywny i wydawało się, że pochodzi z całego jej ciała.
Położyłem ręce na jej ramionach i odepchnąłem ją od siebie. Zapach był mdły.
"Chciałem, żebyś ty i twoje koleżanki imprezowały do rana," powiedziałem szorstko, zostawiając ją i wracając na balkon, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza.
"Ach, Draven, nie bądź taki," jęknęła Cheryl, zamykając drzwi i idąc za mną na balkon. Oplotła ramiona wokół mojej talii od tyłu i oparła głowę o moje plecy.
"Byłaś na telefonie przez całą kolację, a kiedy przyszły twoje koleżanki, powiedziałaś mi, żebym poszedł do domu," sprzeciwiłem się. Właściwie, nie miałem nic przeciwko temu, że chciała wyjść z koleżankami. Po prostu chciałem zachować się jak dupek, żeby zemścić się za to, że pisała do kogoś i nalegała, żebym ją zostawił z przyjaciółkami.
"Może wynagrodzę ci to?" Cheryl mruknęła uwodzicielsko. Zaczęła podgryzać moje ucho, a jej ręce powędrowały w dół. Rozpięła mój rozporek i sięgnęła po mojego kutasa. Jej palce owinęły się wokół mojego wciąż wiotkiego penisa i zaczęły poruszać się wzdłuż jego długości, zadowalając mnie.
"Mmmm..." stwardniałem niemal natychmiast. "Szybciej, Cheryl." Posłuchała, poruszając ręką szybciej, w górę i w dół mojego członka. Sięgnęła drugą ręką i zaczęła masować moje jądra.
Sex na balkonie... czemu nie? Przynajmniej będę miał świetne wspomnienie po naszym rozstaniu.
Odwróciłem się i rozpiąłem pasek, zsuwając spodnie. Mój kutas był twardy i pulsował, chcąc więcej. "Bądź grzeczną dziewczynką i ssij."
"Z przyjemnością, panie Blake," powiedziała, naśladując głos małej dziewczynki. Zsunęła ramiączko swojej jasnoniebieskiej sukienki, odsłaniając jedną z piersi. Wyciągnąłem rękę i chwyciłem jędrny kształt, drażniąc jej sutek palcami.
"Na kolana i ssij," warknąłem.
Posłuchała, najpierw liżąc wrażliwy czubek mojego członka, zanim wzięła całą jego długość do ust. Jeśli było coś, co uwielbiałem w Cheryl, to jej głęboki gardło.
Poruszałem biodrami, pieprząc jej usta, wpychając moją erekcję głęboko w jej gardło. Jęczała z pełnymi ustami mojego kutasa, jej język drażnił moją główkę. Czułem się tak dobrze, że myślałem, że zaraz dojdę.
Wyjąłem kutasa z jej ust i podniosłem ją, ustawiając przy betonowej balustradzie otaczającej balkon. "Nie ruszaj się." Zdjąłem ubrania i sięgnąłem pod jej spódnicę, żeby zdjąć jej majtki. "Rozłóż szeroko nogi dla mnie."
"Tak, panie Blake," jęknęła.
Włożyłem palec do jej cipki. Była mokra i ciepła. Drugą ręką zacząłem pocierać wrażliwy guziczek jej łechtaczki. Ku mojemu zaskoczeniu, podniosła sukienkę i zdjęła ją.
"Chcę patrzeć, jak mnie palcujesz," powiedziała.
"Pewnie, kochanie. Kiedy dojdziesz, chcę, żebyś spryskała mnie całą," warknąłem, klękając. Położyła nogę na moim ramieniu, ustawiając moją twarz blisko jej cipki.
Pocierałem jej łechtaczkę kciukiem, jednocześnie wbijając dwa palce w jej cipkę. Odchyliła głowę do tyłu i jęczała głośno, ciesząc się z tego, co jej robiłem.
"Mocniej, chcę mocniej," krzyczała. Wbijałem palce mocniej w jej cipkę, upewniając się, że trafiam w to magiczne miejsce w środku.
Czułem, jak jej ciało się napina, sygnalizując, że jest blisko. Naciskałem na jej łechtaczkę kciukiem, jednocześnie poruszając palcami szybciej i mocniej w jej wnętrzu.
"Zaraz dojdę!" wrzasnęła Cheryl.
I rzeczywiście doszła. Spryskała moją twarz, zalewając mnie sokiem ze swojej cipki. Po jej pierwszym orgazmie miała trudności z utrzymaniem się na nogach. Klepnąłem jej wzgórek łonowy, żeby ją odczulić. Nadal mieliśmy do zrobienia finał.
Odwróciłem ją, twarzą do widoku miasta, i wsunąłem mojego kutasa od tyłu. Jęczała, oblizując palce, żeby się masturbować, podczas gdy pieprzyłem ją od tyłu.
Zauważyłem ciemny ślad na jej prawym pośladku, ale odłożyłem myśl o konfrontacji na później.
Musiałem dojść. Chciałem dojść.
Konfrontacje mogę zrobić później.
Z rękami na jej piersiach, pieprzyłem ją mocno. Krzyczała za każdym razem, gdy mój kutas wchodził w nią. Była mokra, jej sok spływał po moich udach.
W końcu doszedłem, po tym jak ona spryskała mnie jeszcze raz. Prawie upadłem na balkon, moje kolana drżały strasznie od wysiłku, próbując złapać oddech.
Cheryl trzymała się balustrady, gdy wyciągnąłem penisa z jej cipki. Moje nasienie i jej nasienie spływało po jej długich, szczupłych nogach. Usiadłem na jednym z krzeseł na balkonie, żeby odpocząć, patrząc, jak jej cipka wypuszcza bąbelki naszego nasienia. To był cudowny widok.
Kiedy w końcu miała siłę, Cheryl usiadła na moich kolanach. Była lepka i pachniała seksem. Rozłożyłem jej nogi, bawiąc się jej łechtaczką palcami. Jęknęła i uśmiechnęła się do mnie.
"To jest przyjemne," powiedziała. Włożyłem palec do środka. "To jest jeszcze lepsze."
"Więc kto pieprzy lepiej? Ja czy twój nowy chłopak?" Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia. Owinąłem ramię wokół jej talii, trzymając ją na moich kolanach, i kontynuowałem pieprzenie ją palcami. "Kto, Cheryl?"
"Nie wiem, o czym mówisz, Draven," wymamrotała, jęcząc. "Ty jesteś moim jedynym chłopakiem."
"Masz ślad pocałunku na prawym pośladku, Cheryl," wyszeptałem jej do ucha. "Nie widziałem cię przez cały tydzień, co oznacza, że ten ślad pocałunku nie pochodzi ode mnie. Rozłóż nogi, kochanie. Jeszcze nie skończyłem."
Wbiłem palce w jej cipkę brutalnie, pocierając łechtaczkę drugą ręką. Po chwili zaczęła się trząść i wytrysnęła na moje kolana.
"Przestań, Draven," krzyknęła. Moje palce wciąż były w jej wnętrzu, wykonując swoje magiczne ruchy.
"Najpierw się przyznaj, Cheryl. Masz innego chłopaka."
"Dobrze... dobrze... mam." Wyciągnąłem palce, wziąłem ją w ramiona i zaniosłem do łazienki.
"Weź prysznic. Po tym, jak się ubierzesz, mój kierowca zawiezie cię tam, gdzie chcesz." Miała zamiar protestować, ale położyłem palec na jej ustach, aby ją uciszyć. "Jako prezent pożegnalny, znajdziesz czek na stoliku kawowym. Do widzenia, Cheryl."
"Draven... słuchasz mnie?"
Spojrzałem w dół na Cheryl, która stała tuż obok mnie na balkonie... w ubraniach. Skrzywiłem się i spojrzałem na środek moich spodni, żeby sprawdzić, czy mam erekcję. Nie miałem. Nawet jeśli wyobrażałem sobie seks z nią na balkonie, nie mogłem się podniecić. Zapach był tak okropny... nawet przy wietrze wiejącym wokół nas.
"Tak naprawdę, nie," odpowiedziałem szczerze. "Musiałem zasnąć z otwartymi oczami. O czym mówiłaś?"
"Mówiłam, że jeśli chcesz, żebyśmy byli razem, musisz zwolnić Evie i trzymać się od niej z daleka," powiedziała obojętnie, jakby mówiła o kawałku salami w kanapce.
"Cheryl, nie ma nas... już nie," odpowiedziałem krótko.
"Wiedziałam! Zdradzasz mnie z Evie," powiedziała, wskazując na mnie oskarżycielsko palcem i udając złość. Przewróciłem oczami. Boże, jaka ona była głupia!
"Wiesz, że jestem przyjacielem Evie od szkoły średniej i technicznie rzecz biorąc, to ty zdradzasz," powiedziałem, wracając do środka. Otworzyłem teczkę, która leżała na stole jadalnym, wyjąłem książeczkę czekową i napisałem jej czek. Wiedziałem, że uwielbia zakupy. To mogło posłużyć jako 'rozliczenie' za zerwanie.
„To ja zdradzam?! Nie masz żadnych dowodów,” powiedziała, siadając przy stole w jadalni. „Ale ja mam dowody na to, że ty mnie zdradzasz.”
„Gdzie są te dowody?”
„Na twoim telefonie. Wszystkie rozmowy, które prowadziłeś z nią, kiedy byliśmy razem,” odpowiedziała.
„No to pokażę ci mój telefon, a ty pokażesz mi swój telefon? Hmmm...” Wyciągnąłem telefon i położyłem go przed nią. Nie miałem nic do ukrycia.
„Dlaczego miałabym pokazywać ci mój telefon? To nie ja zdradzam,” powiedziała oburzona. Jednak jej policzki zrobiły się czerwone, a ona miała trudności ze spojrzeniem mi w oczy.
„Niepokazywanie telefonu oznacza, że coś przede mną ukrywasz. Jeśli pokażesz mi swój telefon, Cheryl, zwolnię Evie natychmiast,” zaproponowałem, wiedząc, że się nie ugnie.
„Chcę, żebyś najpierw ją zwolnił,” odparła.
„Dobrze, ale połóż swój telefon na stole, zanim zadzwonię,” rzuciłem wyzwanie.
Otworzyła torebkę i wyciągnęła telefon, kładąc go na stole. Szybko go chwyciłem, odblokowując przez rozpoznawanie twarzy.
Krzyknęła i próbowała odebrać mi telefon. Nawet nie musiałem przeglądać jej telefonu. Miała nową wiadomość od Harrisona Crowe’a, pytając, czy jest wolna na kolację jutro wieczorem.
Był tylko jeden Harrison Crowe, którego znałem. Był miliarderem, magnatem nieruchomości, który niedawno rozwiódł się z piątą żoną, młodszą o połowę.
„Czy jesteś tak desperacka, żeby wyjść za pieniądze, Cheryl?” Rzuciłem jej telefon na stół. „Nie mogę uwierzyć, że pieprzysz się z tym starym dziadem Harrisonem Crowe’em.”
„Daje mi biżuterię, płaci za czynsz i obiecał, że kupi mi nowy samochód,” powiedziała, wkładając telefon z powrotem do torebki.
Oczywiście. Niestety, nie dawałem jej zbyt wiele poza ubraniami, butami, torebkami i nowym drogim telefonem.
„Przykro mi, Cheryl, ale tam, skąd pochodzę, polegamy na pracy, żeby kupić to, czego chcemy.”
„Ale dałeś Evie dom!” Cheryl warknęła na mnie. Zaśmiałem się z jej oskarżenia. Bezczelność tej kobiety!
„Nie dałem jej domu, Cheryl. Pomogłem Evie wziąć kredyt, żeby mogła sama kupić dom, głupia!”
Oderwałem czek z książeczki czekowej i rzuciłem go jej. „Dwadzieścia tysięcy dolarów może być mało dla ciebie, ale jestem pewien, że twój nowy adorator kupi ci wszystko, czego chcesz, i zabierze cię w nowe, ekscytujące miejsca, po tym jak pomożesz mu się namazać Bengay'em.” Napisałem SMS-a do mojego kierowcy, który pracuje na nocną zmianę, a on odpisał, że będzie czekał na Cheryl na dole. „Mój kierowca będzie czekał na ciebie przed budynkiem i zawiezie cię, gdzie tylko zechcesz.”
Jej twarz wykrzywiła się gniewnie. Wyglądała dość brzydko. „Nie możesz ze mną zerwać, Draven Blake.”
„Tak, mogę.” Otworzyłem drzwi wejściowe mojego apartamentu. „Żegnaj, Cheryl.”
Szczerze mówiąc, scenariusz seksu, który sobie wcześniej wyobrażałem, był znacznie lepszym zakończeniem naszego związku.



























































