ROZDZIAŁ 5 Zuri
Evie
Draven warknął z niezadowoleniem, blokując mi drogę przez drzwi. Zauważyłam, że drobne włoski na jego karku stanęły na baczność. Był wyraźnie zirytowany.
Spojrzałam ponad jego ramieniem i zobaczyłam moją przyjaciółkę, Zuri Robinson, ubraną w czarno-białą sukienkę z węzłem na boku, jej czarne włosy były starannie upięte w kok na czubku głowy, zaciskała usta, zirytowana widokiem Dravena tak wcześnie rano. Chciałam, żeby podłoga mnie pochłonęła. Zapomniałam, że Zuri i ja mieliśmy razem jechać do pracy.
"Draven, nie masz przypadkiem jakiejś młodej modelki, którą musisz pilnować? Głupiej blondynki, która uwielbia mówić jak dziecko, żeby dostać to, czego chce? Dlaczego jesteś tutaj u Evie tak wcześnie rano? Och, wiem. Potrzebujesz, żeby Evie znowu jeździła po mieście i kupowała specjalne mleko migdałowe, bo twoja dziewczyna jest nietolerancyjna na laktozę," powiedziała, szydząc z niego z dezaprobatą, krzyżując ręce na piersi. Była prawniczką, której firma współpracowała z firmą Dravena. Nie lubiła Dravena, bo uważała, że wykorzystuje mnie.
Draven patrzył na nią, niewzruszony jej powitaniem.
"Przyniosłem Evie kawę i zaprosiłem ją na śniadanie, dbając o to, żeby jadła i była zdrowa." Draven nie lubił jej, ponieważ uważał, że ona mnie wykorzystuje... i że dziwnie pachnie. "A ty dlaczego tu jesteś? Och, wiem. Potrzebujesz wykorzystać Evie, żeby mogła cię przedstawić kolejnemu ważnemu klientowi," odparł Draven.
Oczy Zuri zwęziły się. Nie podobało jej się, co Draven insynuował.
"Dla twojej informacji, Evie i ja umówiłyśmy się, że dziś razem pojedziemy, żeby kupić prezent dla twojej matki, a potem zjemy razem obiad, ponieważ jutro będzie z tobą cały dzień," powiedziała Zuri. Czułam się jak kawałek liny w środku przeciągania liny.
Zuri i ja zaprzyjaźniłyśmy się na studiach. Mieszkała na tym samym piętrze w akademiku i kiedy się spotkałyśmy, od razu wiedziałyśmy, że jesteśmy przeznaczone na przyjaciółki.
Myślałam, że Zuri i Draven natychmiast się polubią ze względu na mnie, ale nie znosili się od pierwszego wejrzenia. Spędzam z nimi czas osobno, jakby ten drugi nie istniał.
Wypchnęłam Dravena z mojego domu i zamknęłam drzwi wejściowe.
"Uhm, Draven, pojadę z Zuri, jak się umówiłyśmy, i spotkamy się w restauracji. W ten sposób wszyscy będą zadowoleni. OK?" Nienawidziłam tego uczucia, jakbym zdradzała ich oboje. Nigdy nie wiedziałam, że to możliwe, żeby dwie najważniejsze osoby w twoim życiu mogły się nawzajem nienawidzić.
Dla nich obojga wydawało się, że dostaję najgorsze z naszych relacji. Ale w rzeczywistości, zyskałam więcej z naszych przyjaźni, niż oni oboje myśleli.
"Dobrze," szybko zgodził się Draven, słysząc dźwięk swojego telefonu. Wyjął telefon z kieszeni i poszedł do swojego srebrnego Bentley'a stojącego przed moim podjazdem. "Mama, dzień dobry! Oczywiście, wysłałem to do twojego domu. Nadal nie zostało dostarczone? W porządku, sprawdzę adres i upewnię się, że nie popełnili tego samego błędu, wysyłając to na Santa Monica Boulevard zamiast Santa Monica Suites."
Czekałam, aż Zuri otworzy drzwi pasażera swojego czarnego Audi zaparkowanego za Bentleyem Dravena, ale wydawało się, że jest zajęta słuchaniem, jak Draven rozmawia przez telefon z Mamą Agnes. Zuri nigdy jej nie spotkała, więc rozumiałam, że mogła być ciekawa, żeby dowiedzieć się kilku rzeczy o kobiecie, która wychowała Dravena Blake'a.
"Zuri, otwórz drzwi, proszę," powiedziałam niecierpliwie. "Albo możemy wziąć mojego Chevrolet'a." W końcu się otrząsnęła i drgnęła.
"Nie, kochana," powiedziała, naciskając przycisk na kluczyku, aby automatycznie otworzyć drzwi. "Potrzebuję swojego samochodu, na wypadek gdybyś później odjechała z Dravenem." Jej twarz nie ukrywała pogardy.
Wsiadłam do jej samochodu i jęknęłam. To będzie jeden z tych dni.
"Evie, dlaczego ciągle to sobie robisz?" Zuri zapytała, podążając za samochodem Dravena. "Nie możesz utrzymać swojej relacji z nim na poziomie czysto zawodowym? Mam na myśli, że jest plotka, że Cheryl i on są-"
"Rozstali się," powiedziałam, przerywając jej. Wiedziałam, że zamierza poruszyć plotki o rzekomym małżeństwie Dravena i Cheryl.
"Co?!"
"Powiedziałam... rozstali się. Dowiedziałam się wcześniej. Cheryl spotykała się z Harrisonem Crowe na boku," szybko wyjaśniłam.
"Kiedy mi powiedziałaś, że Cheryl go zdradza, naprawdę ci nie uwierzyłam," powiedziała Zuri. "Myślałam, że to może być tylko twoje życzeniowe myślenie, ponieważ jesteś w nim zakochana. Przepraszam."
"Rozumiem, Zuri. Wiem, że jestem okropną osobą, życząc sobie, żeby jego związki się kończyły... żeby w końcu zdał sobie sprawę, że to ja jestem tą jedyną dla niego." Westchnęłam. "Może Draven ma rację. Może jesteśmy przeznaczeni do tego, żeby pozostać przyjaciółmi. Mam tylko nadzieję, że pewnego dnia spotkam kogoś, w kim się zakocham i kto pokocha mnie tak samo mocno, jak ja jego. Modlę się każdego dnia, żeby znaleźć tę osobę wkrótce."
"Ale teraz, kiedy Draven znów jest singlem, mam przeczucie, że spróbujesz... znowu," wymamrotała Zuri. "Jeśli tak, proszę, proszę, proszę, niech to będzie ostatni raz. Nie zniosę patrzenia, jak znów wpadasz w depresję, kiedy Draven zacznie spotykać się z jakąś gorącą nową laską, którą pozna w Click." Click to modne miejsce w centrum Los Angeles, należące do Erica Morgana, brata z bractwa Dravena. Jeśli chcesz być zauważonym, Click to miejsce, gdzie wszystko się dzieje.
Spojrzałam przez okno i przypomniałam sobie te wszystkie razy, kiedy płakałam, zasypiając. To nie było warte złamanego serca. Potrzebowałam zmiany otoczenia, żeby ruszyć dalej, robić to, o czym zawsze marzyłam.
Chciałam zostać lekarzem. To była pasja, która mogła wypełnić pustkę w moim sercu.
"Wiesz co? Tym razem nie będę próbować zwrócić jego uwagi. Myślę, że czas, żebym podjęła to, o czym zawsze marzyłam," wymamrotałam. Powiedzenie tego na głos sprawiło, że wydawało się to przerażające. Faktycznie odseparować się od mężczyzny, którego śledziłam przez te wszystkie lata.
"Tak? I co to jest?" zapytała Zuri.
"Zostać lekarzem," odpowiedziałam. "Mam wystarczająco dużo zaoszczędzonych pieniędzy i świetne portfolio po ukończeniu magisterki z zarządzania. Musi być jakaś szkoła medyczna, która będzie pod wrażeniem tego, co osiągnęłam. Już zdałam MCAT i uzyskałam wynik w dziewięćdziesiątym percentylu oraz wysłałam odpowiednią liczbę aplikacji. Wszystko, co muszę zrobić, to być cierpliwa."
"Zdałaś egzamin wstępny na studia medyczne? Kiedy miałaś czas na przygotowanie się do tego i jak to się stało, że o tym nie wiedziałam?" Zuri zapytała z niedowierzaniem.
"Uhm, kiedy Draven zaczął spotykać się z Cheryl, a ty byłaś na krótkim kursie w Harvardzie przez te sześć miesięcy," odpowiedziałam nieśmiało. "Zdecydowałam się zapisać na internetowe kursy przygotowawcze do MCAT, potem zdałam egzamin przed twoim powrotem i otrzymałam wyniki miesiąc później. Semestr zaczyna się w sierpniu. Już wysłałam aplikacje do różnych uczelni i trzymam kciuki, żeby jedna mnie przyjęła. Nie obchodzi mnie nawet, jeśli to będzie na Wschodnim Wybrzeżu."
"N-nie możesz opuścić K-Kalifornii. M-masz tu dom, przyjaciół, ż-ycie," Zuri zająknęła się. Spojrzałam na nią. Jej twarz była zaczerwieniona, nawet gniewna. Zmarszczyłam brwi, myśląc, że to dziwne.
Myślałam, że będzie szczęśliwa z mojego powodu.
"Tak samo myślałam, kiedy jeszcze mieszkałam w Wisconsin, Zuri," argumentowałam. "W każdym razie, jeszcze nie zostałam przyjęta do żadnej szkoły medycznej, więc nie wiem, dlaczego jesteś taka emocjonalna. Naprawdę wierzyłam, że będziesz szczęśliwa z mojego powodu." Westchnęłam, zasmucona jej reakcją. "Zastanawiam się, jak Draven zareaguje, kiedy mu powiem... to jeśli zostanę przyjęta. Na razie zapomnijmy, że o tym wspomniałam. Szczerze mówiąc, myślę, że w ogóle nie zostanę przyjęta."
"Evie, nie o to mi chodziło. Oczywiście, że jestem szczęśliwa z twojego powodu. Po prostu... myśl o twoim wyjeździe mnie uderzyła. Spodziewałam się, że będziemy razem, wiesz, chodząc na rodzinne urodziny, będąc chrzestnymi dzieci nawzajem... jak najlepsze przyjaciółki na całe życie."
"Zuri, będę tylko na cztery lata, potem może uda mi się dostać na program rezydentury tutaj, żebyśmy znów mogły być razem. Czyż to nie byłoby miłe?" Sięgnęłam i poklepałam jej rękę. Byłam zaskoczona, że jej skóra była tak ciepła.
To było jak skóra Dravena. Ale Draven był wilkiem.
Może to był ten czas miesiąca.
Nagły wstrząs przerwał moje myśli. Zuri zatrzymała samochód przed restauracją.
"Hej, skoro plany są niepewne, co powiesz na to, żebyś zadzwoniła do mnie później na lunch?" zapytała Zuri. Uśmiechnęłam się do niej.
"Pewnie," odpowiedziałam, zanim wyszłam z samochodu. Pomachałam, gdy odjeżdżała do swojego biura.
"Śmierdzisz," powiedział Draven za mną, spryskując mnie perfumami. Zakrztusiłam się, machając rękami, żeby pozbyć się słodkiego zapachu. "Cokolwiek omawialiście, nie wyglądała na zadowoloną. Powiedziałaś jej, że chcesz się z nią rozstać?"
"Ha ha ha, Draven," wymamrotałam. "Rozmawialiśmy tylko o, uhm, planach na, uhm, nieprzewidywalną przyszłość." Uniósł brwi w zaskoczeniu.
"Evie, twoja przyszłość jest ze mną," zauważył, chwytając moją rękę. "Jestem głodny. Dwa talerze bekonu, jajek i gofrów w drodze."
Życzyłam sobie, żeby miał na myśli to, na co zawsze miałam nadzieję...
Żeby być przy jego boku jako jego żona, jego kochanka, a nie tylko najlepsza przyjaciółka.





























































