94

Bradley wracał teraz do watahy. Czuł się lepiej; jego gniew został uśmierzony i chciał porozmawiać z Dianą.

Ona nigdy nie dowie się, co tu się wydarzyło, upewni się, że tak będzie.

W drodze powrotnej myślał o tym, czego się dzisiaj dowiedział, właściwie niczego. Rada nadal prowadziła dochodzenie, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie