Rozdział 177 Bo na to zasługujesz

Spojrzał na osobę w swoich ramionach - jej zaczerwienione oczy i palce zesztywniałe od zimna - i szybko pociągnął ją w stronę samochodu:

"Tu jest wietrznie. Najpierw wsiądźmy do samochodu."

Otwierając drzwi pasażera, sięgnął po butelkę mleka z schowka, która wciąż była ciepła, odkręcił nakrętkę i ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie