115

Olśnienie przyszło nagle. Moja szczęka opadła.

O! Teraz to miało sens. Ona była siostrą Jarisa! Tą szaloną! Albo tą, która była kiedyś szalona. A może nadal była. Nawet nie wiedziałam.

Łatwo było usłyszeć o niej od nianiek bliźniaków. Wszystkie miały dużo do powiedzenia, bo najwyraźniej były obecn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie