120

JARIS

Nie spuszczałem z niej wzroku, gdy zadzwoniłem do Lyric. Odebrała po drugim sygnale.

"Potrzebuję cię w moim biurze. Teraz." Rozłączyłem się.

Brwi Marty zmarszczyły się. Wiedząc, że ktoś nadchodzi, próbowała wstać.

"Nie powiedziałem, że możesz wstać." Moje słowa zatrzymały ją na kolanach.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie