Rozdział 183.

Perspektywa Angeliny.

Nagle przed nami pojawia się czterech strażników. Strzelam do trzech z nich, ale kończą mi się naboje. "Cholera, nie mam już amunicji" mówię wystarczająco głośno, żeby Charlie to usłyszał, ale nie pozostali.

Charlie szybko załatwia ostatniego z nich. Kiedy do nich podchodzimy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie